Projekty

,,Tak, mieszkanie numer pięćdziesiąt rozrabiało, i nic na to nie można było poradzić’’ – Michaił Bułhakow

Uwielbiam to uczucie, otwierają się drzwi, przekraczam próg i bum! Gasną światła, leci film poklatkowy…tak się zaczyna, wszystko w mojej głowie. Po chwili już wiem jak je zaaranżuję, jest piękne, doświetlone, przestronne i ta drewniana podłoga, taka ciepła barwa klepek. Teraz tylko opracować listę zakupową i kosztorys, by po kilku dniach i nieprzespanych nocach przedstawić koncepcję klientowi. Na pewno spotka się z aprobatą, dla mnie jest przecież idealna w ramach budżetu, którym dysponuje klient.

Tak właśnie było przy ostatniej z moich wnętrzarskich realizacji. Oczywiście była ona wyjątkowa (chociaż chyba wszystkie zlecenia tak odbieram? Tak zdecydowanie wszystkie, po prostu to kocham 🙂 

Trzypokojowy nowoczesny apartament, przeznaczony na wynajem, znajdujący się na osiedlu willi miejskich na poznańskim Strzeszynie. 

W tym projekcie klient zlecił mi pełen pakiet home branding, a w skład usługi wchodziły:

  • Declutering czyli odgracenie mieszkania wraz ze sprzedażą niepotrzebnych rzeczy;
  • Przygotowanie koncepcji zmian i aranżacji wnętrza;
  • Stworzenie listy zakupowej oraz zakup potrzebnych mebli oraz dodatków;
  • Home staging;
  • Fotografia wnętrza;
  • Zredagowanie opisu ogłoszenia na wynajem w języku polskim oraz angielskim;

Teraz happy end – mieszkanie znalazło zdecydowanego w nim osiąść najemcę już w trzecim dniu po ukazaniu ogłoszenia!!! Brawa, oklaski, kurtyna, nie sposób opisać słowami spełnienia, radości i satysfakcji, którą odczuwam.

Żeby nie było tak sielankowo zdradzę Wam sekret: klientowi nie spodobały się krzesła do jadalni. Cóż począć? Siłą perswazji – nie mięśni – udało mi się go przekonać, że są niezbędne. To właśnie tym krzesłom (miałam je w magazynie od jakiegoś czasu, upolowałam na aukcji internetowej i czekały na swoje 5 minut) powierzyłam główną rolę w moim filmie, jak tylko przekroczyłam próg mieszkania. Musiały tam zagrać, przecież to mieszkanie rozrabiało i nic na to nie można było poradzić … 🙂

Zobaczcie efekty mojej pracy:


A tak było przed:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *