blog

‚,Wszystko co możesz sobie wyobrazić jest prawdziwe’’ – Pablo Picasso

Całe szczęście oszukać przeznaczenia się nie da, choć już nie raz powątpiewałam w moc tego stwierdzenia….
Udało się, nareszcie, droga była długa i kręta, ale jestem na właściwym torze🙂. Tyle na to czekałam i w końcu znalazłam tę stację metra i weszłam do pociągu.

Jestem słuchaczem podyplomowego studium Aranżacji Wnętrz na SWPS w Poznaniu. O unikalności tego kierunku słyszałam już nie raz, wiem jak wartościowa to będzie dla mnie podróż. Walizka dobrze spakowana i ruszam, pierwszy zjazd w ubiegły weekend ukazał w całej krasie profesjonalizm i wszechstronność wiedzy prowadzących.

Jednakże największym pozytywnym zaskoczeniem są współpasażerowie – zbiór niesamowicie twórczych osobowości. Moi koledzy i koleżanki na studiach to wspaniali i wyjątkowi ludzie – 30 – tka cudownie kreatywnych osób, takich magicznie wyrazistych indywidualności. Rozumiecie więc, że czuję się idealnie wpasowana w fotel, a przedział wagonu poraża mnogością barw i odcieni. Jesteśmy proporcjonalnie podzieleni: jestem ja i pozostała grupa czerwonych, ale są też energicznie żółci, analitycznie niebiescy oraz wyczuleni wysłuchujący zieloni.

Wiem, że wiele się nauczę i tak dużo odkryję, a proces tworzenia projektu na egzamin końcowy i sama obrona pracy będzie kolejnym krokiem do pełnego szczęścia i samorealizacji.

Do tego punktu przywiodło mnie wiele zwrotów akcji, bo walizkę zaczęłam pakować około 10 lat temu, gdy z wyróżnieniem ukończyłam kurs Aranżacji Wnętrz na tej samej uczelni. Była to namiastka, skondensowana pigułka wiedzy, którą z zapałem połknęłam i poczułam całym sercem, że to jest to co kocham i chcę robić.
Po około roku, za namową kierownika kierunku, rodziny i przyjaciół poszłam za ciosem i zaaplikowała na studia składając portfolio swoich prac. I wiecie co? Z braku chętnych kierunek się nie uruchomił. Walizkę odstawiłam na szafę i biegłam dalej. Praca w korporacji, przywitanie na świecie mojego pierwszego dziecka – Laurki i po kilku latach przypadkiem spotkałam Prowadzącą, studia, która ku mojemu zaskoczeniu mnie rozpoznała i z oburzeniem krzyknęła: ,,Przecież miała Pani do mnie przyjść!’’.

Od tego momentu minęło jeszcze parę lat, sama nie wiem jak życie biegnie tak szybko i ucieka przez palce🙂.
Jest jednak Happy End lub jak mawia moja włoska famiglia La grande finale, studiuję i spełniam swoje największe marzenie. Poniżej dzielę się z Wami podróbką moich prac, które otworzyły drzwi do wagonu metra, do którego z impetem wtargnęli pozostali, tak samo artystycznie zakręceni jak ja.

Wszechświat spisał się na medal – D Z I Ę K U J Ę!!!

Jeden komentarz

  • Kaldekor

    W kontekście projektowania wnętrz, ten cytat nabiera szczególnej mocy. Przywołuje do naszej świadomości fakt, że projektowanie jest w istocie wizualizacją naszej wyobraźni. Podążając za tą myślą, kiedy tworzysz meble czy aranżujesz przestrzeń, nie jesteś ograniczony przez rzeczywistość. Jesteś twórcą swojego własnego świata, w którym możesz przechodzić od abstrakcyjnych pomysłów do namacalnych realizacji. W każdym krześle, stole czy półce, które zaprojektujesz, jest kawałek twojej wyobraźni, twojego „ja”, które stało się prawdziwe. Inspiruje mnie twoja determinacja i wytrwałość w dążeniu do spełnienia marzeń. Widać, że pokonanie drogi od pierwszej decyzji o zaangażowaniu się w dziedzinę aranżacji wnętrz do momentu, w którym obecnie się znajdujesz, wymagało wielu lat, poświęceń.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *