-
,,Tak, mieszkanie numer pięćdziesiąt rozrabiało, i nic na to nie można było poradzić’’ – Michaił Bułhakow
Uwielbiam to uczucie, otwierają się drzwi, przekraczam próg i bum! Gasną światła, leci film poklatkowy…tak się zaczyna, wszystko w mojej głowie. Po chwili już wiem jak je zaaranżuję, jest piękne, doświetlone, przestronne i ta drewniana podłoga, taka ciepła barwa klepek. Teraz tylko opracować listę zakupową i kosztorys, by po kilku dniach i nieprzespanych nocach przedstawić koncepcję klientowi. Na pewno spotka się z aprobatą, dla mnie jest przecież idealna w ramach budżetu, którym dysponuje klient. Tak właśnie było przy ostatniej z moich wnętrzarskich realizacji. Oczywiście była ona wyjątkowa (chociaż chyba wszystkie zlecenia tak odbieram? Tak zdecydowanie wszystkie, po prostu to kocham 🙂 Trzypokojowy nowoczesny apartament, przeznaczony na wynajem, znajdujący się na…